W zeszłym tygodniu przygotowaliśmy ogólną analizę filmów wirusowych z perspektywy narzędzi monitoringu. Tym razem postanowiliśmy pójść dalej i dokonaliśmy bardziej pogłębioną analizę. Wybraliśmy kampanię z końca sierpnia – promującej markę Visaxinum. Mimo, że od jej startu już upłynęło ponad miesiąc, kampania jest ciekawa z trzech powodów:
- działania marketingu wirusowego były zintegrowane z ogólną komunikacją marki
- bardzo wyraźnie widać schemat działania i potencjalnie jaka może być skuteczność poszczególnych rozwiązań
- przypadek jest ciekawym również ze względu na sentyment wypowiedzi. Dawno nie widzieliśmy tak zaangażowanych wypowiedzi
Co o tym sądzicie?
Marketing wirusowy – case Visaxinum