Autorem wpisu jest Mikołaj Winkiel.
Dyskusje o monitoringu sieci i mediów społecznościowych mogą się ciągnąć godzinami. Zamiast tego chyba lepiej przytoczyć przykład jak można wykorzystać monitoring („słuchanie”) social media w praktyce. 11 lipca na swoim wallu opublikowałem analizę nowych piw zrobioną przez Jarka Roszkowskiego przy pomocy Brand24. W komentarzach dyskutowaliśmy o smaku tych trzech piw i napisałem że nie piłem Warki Radler. Mój kolega przypomniał mi że jednak próbowałem podczas meczu Polska – Rosja, a ja – no cóż – zapomniałem jak smakuje i nie chciałem się wypowiadać. Dziś przychodzi do mnie kurier z przesyłką i listem który zacytuję w całości:
„Panie Mikołaju, Od meczu Polska – Rosja minęło już trochę czasu. Jeżeli do tej pory nie miał Pan okazji przypomnieć sobie smaku Radler Warki mamy nadzieję, że ta przesyłka pomoże nadrobić zaległości. Smacznego! Zespół 24/7 PR Team„.
Teraz postawcie zamiast mnie przeciętnego internautę/facebookowicza i wyobraźcie sobie jego zdziwienie. Taka przesyłka powoduje gigantyczny uśmiech na twarzy i w pewien sposób może wygenerować przywiązanie do marki oraz zrobić z internauty naszego ambasadora. Dlaczego o tym piszemy? Ponieważ między innymi do tego służy monitoring. Znalezienie mojego wpisu w Brand24 prawdopodobnie zajęło chwilę, złożenie paczki i wysłanie kurierem, kolejną chwilę.
Po tym jak paczka do mnie dotarła wrzuciłem zdjęcie i opis na swojego walla. W ciągu 45 minut wpis wygenerował ponad 90 like’ów i 19 komentarzy. Nie są to może imponujące liczby, ale jeżeli spróbujemy wyliczyć z tego liczbę Social Media Advertising Value to robi się jeszcze ciekawiej…