Radler od Warki w Social Media i akcja Twenty Four Seven PR

Autorem wpisu jest Mikołaj Winkiel.

Dyskusje o monitoringu sieci i mediów społecznościowych mogą się ciągnąć godzinami. Zamiast tego chyba lepiej przytoczyć przykład jak można wykorzystać monitoring („słuchanie”) social media w praktyce. 11 lipca na swoim wallu opublikowałem analizę nowych piw zrobioną przez Jarka Roszkowskiego przy pomocy Brand24. W komentarzach dyskutowaliśmy o smaku tych trzech piw i napisałem że nie piłem Warki Radler. Mój kolega przypomniał mi że jednak próbowałem podczas meczu Polska – Rosja, a ja – no cóż – zapomniałem jak smakuje i nie chciałem się wypowiadać. Dziś przychodzi do mnie kurier z przesyłką i listem który zacytuję w całości:

„Panie Mikołaju, Od meczu Polska – Rosja minęło już trochę czasu. Jeżeli do tej pory nie miał Pan okazji przypomnieć sobie smaku Radler Warki mamy nadzieję, że ta przesyłka pomoże nadrobić zaległości. Smacznego! Zespół 24/7 PR Team„.

Teraz postawcie zamiast mnie przeciętnego internautę/facebookowicza i wyobraźcie sobie jego zdziwienie. Taka przesyłka powoduje gigantyczny uśmiech na twarzy i w pewien sposób może wygenerować przywiązanie do marki oraz zrobić z internauty naszego ambasadora. Dlaczego o tym piszemy? Ponieważ między innymi do tego służy monitoring. Znalezienie mojego wpisu w Brand24 prawdopodobnie zajęło chwilę, złożenie paczki i wysłanie kurierem, kolejną chwilę.

Po tym jak paczka do mnie dotarła wrzuciłem zdjęcie i opis na swojego walla. W ciągu 45 minut wpis wygenerował ponad 90 like’ów i 19 komentarzy. Nie są to może imponujące liczby, ale jeżeli spróbujemy wyliczyć z tego liczbę Social Media Advertising Value to robi się jeszcze ciekawiej…

Internetowy Przystanek Woodstock

OPrzystanku.pl to przygotowany wspólnie z Fundacją WOŚP, nowy projekt poświęcony promocji tegorocznego Przystanku Woodstock. Ideą serwisu jest prezentowanie ogromnej skali dyskusji online związanej z letnim Festiwalem muzyki w Kostrzynie, organizowanym co roku na przełomie lipca i sierpnia. Dodatkowy cel projektu to wzmocnienie natężenia liczby wzmianek poświęconych Przystankowi Woodstock, a pojawiających się w sieci (w szczególności na Facebooku i Google Plus).

W ramach całej akcji, organizowany jest również unikalny konkurs. Unikalny m.in. dlatego, że nie trzeba było się do niego zapisywać. Przy użyciu Brand24 odnajdywane są osoby, które podzieliły się informacją o Przystanku w sieci. Osoby o największym wpływie na dyskusję o Przystanku Woodstock otrzymują nagrodę m.in. w postaci zaproszenia na festiwalową scenę. I to nie byle jakiego zaproszenia, bo nagrywanego w formie video przez samego Jurka Owsiaka!

Zobaczcie zresztą sami jak wygląda przykładowe zaproszenie:

Wyobraźcie sobie pozytywne zaskoczenie szczęśliwców, którzy będą mogli znaleźć się na scenie Przystanku Woodstock!

 

Akcja „Internetowy Przystanek Woodstock” to pierwsze w Polsce przedsięwzięcie, w którym wykorzystano narzędzie monitoringu Internetu do tak angażującego i nietypowego budowania relacji z widownią. Wkrótce po festiwalu przedstawimy podsumowanie całego projektu. A w międzyczasie, zachęcamy do dyskusji na temat Przystanku Woodstock online!

EURO 2012 w Gdansku w Social Mediach – Case wg Projekt PR

Tym razem wpis na Social24 jest nietypowy, bo stanowi kopię publikacji jaka pojawiła się kilka dni temu na blogu Projekt PR. Wpis pokazuje genialny przypadek użycia narzędzia monitoringu Internetu, w służbie promocji miasta. Bez dodatkowego wstępu – zapraszamy do lektury.

Temat Euro 2012 zdominował na kilka tygodni wszystkie media. Przyjęto słuszne założenie na długo przed mistrzostwami, że spora część aktywności kibiców, turystów a nawet uczestników rozgrywek w Gdańsku, będzie miała swoje odzwierciedlenie w publikacjach w mediach społecznościowych i szerzej w mediach internetowych.

Od ostatniego etapu przygotowań do Euro 2012 do dziś Miasto Gdańsk przy wsparciu technologicznym Brand24 monitorowało publikacje w Internecie, a także aktywnie angażowało się w komunikację poprzez różne serwisy Social Media. Prowadzone badanie w tym okresie miało postawionych przed sobą kilka zadań:

Po pierwsze, chciano poznać opinie gości i mieszkańców na temat miasta oraz organizacji Euro 2012 w Gdańsku.

Drugim nie mniej ważnym zadaniem było umożliwienie wczesnego reagowania na problemy mogące się pojawić w trakcie organizacji imprez masowych jak również zapewnienie bezpieczeństwa uczestnikom imprezy, przebywającym w Gdańsku w tym czasie. Włączenie monitoringu mediów społecznościowych do struktury Miejsko-Wojewódzkiego Sztabu Operacyjnego było innowacyjnym pomysłem, a śladowa ilość sytuacji kryzysowych świadczy o tym, że skoordynowanie miejskiego monitoringu, patroli policji i wolontariuszy z monitoringiem daje pozytywne efekty.

Po trzecie, postanowiono poznać i na ile to tylko możliwe zmierzyć zasięg wirusowy udostępnianych przez mieszkańców, gości, kibiców, turystów informacji, zwłaszcza multimediów publikowanych w serwisach społecznościowych, blogach, portalach informacyjnych.

Monitoring informacji na temat Miasta Gdańsk publikowanych w internecie prowadzony jest przez cały rok. W przeciętnym miesiącu, na przestrzeni kilkunastu ostatnich, generowanych jest od 3 do 7 tys. informacji miesięcznie, publikowanych w serwisach informacyjnych, blogach oraz serwisach społecznościowych. Informacje te weryfikowane są pod względem trafności jak również określany jest ich „sentyment”, czyli emocjonalne zabarwienie.

W czerwcu 2012 nastąpił ogromny, skokowy wręcz, wzrost publikacji nie tylko polskojęzycznych, ale publikowanych we wszystkich językach świata. Wzrost ten w porównaniu do czerwca 2011 wyniósł ponad 1000 % (10x). Wzmianek na temat EURO w Gdańsku ukazywało się od kilkuset do ponad 3 tysięcy każdego dnia, czyli tyle ile zwykle ukazuje się w ciągu 2 do 4 tygodni (zależnie od okresu). Rekordowym dniem okazał się 14 czerwca, kiedy na gdańskiej Arenie zmierzyły się drużyny Hiszpanii i Irlandii.

Warto zwrócić uwagę, że 96% publikowanych treści miało charakter pozytywny bądź neutralny. Monitoring wychwytuje jedynie informacje o statusie publicznym. Nie znamy tych, które publikowane były dla zamkniętego grona odbiorców (statusy niepubliczne, informacje dla określonych kręgów).

Analizując publikowane przez kibiców, turystów i mieszkańców treści wiemy że zdecydowana większość z nich była bardzo zadowolona z pobytu w Gdańsku w trakcie Euro 2012.

 

 

Zaledwie kilka wypowiedzi dotyczyło niezadowolenia z usług noclegowych czy gastronomicznych, jednak goście w publikowanych przez siebie statusach czy artykułach wysoko oceniali zarówno piękno miasta, gościnność i życzliwość mieszkańców jak i oferowane usługi gastronomiczne, noclegowe, transportowe.

Goście zagraniczni docenili również pracę Portu Lotniczego im. Lecha Wałęsy. Znaleziono także dużą ilość pochwał podkreślających zaangażowanie i życzliwość wolontariuszy wspomagających organizacyjnie imprezę.

Mecze oraz organizowane dodatkowo imprezy towarzyszące zaowocowały publikacją kilkudziesięciu tysięcy zdjęć w różnych platformach internetowych z Gdańska, Fan Zony oraz stadionu w różnych platformach internetowych. Na Youtube, Vimeo i innych kanałach filmowych pojawiło się ponad 2 tys. filmów relacjonujących czas mistrzostw. Opublikowano setki relacji na blogach oraz tysiące postów w różnej wielkości portalach relacjonujących zarówno same rozgrywki meczowe jak i atmosferę miasta. Znalezione w Internecie informacje publikowane były w ponad 30 językach, przy czym najpopularniejsze z nich to: angielski, hiszpański, włoski i portugalski. Niektóre z publikowanych filmów osiągnęły oglądalność w ciągu kilku dni rzędu kilkuset tysięcy odsłon.

Polscy użytkownicy mediów społecznościowych najczęściej utrwalali wydarzenia w Strefie Kibica oraz zabawę na Głównym Mieście, w której uczestniczył różnobarwny i międzynarodowy tłum kibiców. Goście zagraniczni najczęściej publikowali zdjęcia z zabytkami, stadionem oraz relacjonowali przebieg meczów i koncertów w Fan Zonie.

Turyści uwiecznili i opublikowali wiele aspektów życia w Gdańsku: miejsca, w których nocowali, jedli spędzali czas na rozrywce. Bohaterami wielu filmów i zdjęć stały się gdańskie tramwaje oraz składy kolejki SKM.

Najpopularniejsze fotografowane i filmowane obiekty: Stadion PGE Arena (Gdansk Arena w czasie Euro), Fontanna Neptun, Żuraw i Długie Pobrzeże, Fan Zone oraz piłki na Targu Węglowym. Kibice-turyści odkrywali też mniej popularne atrakcje, takie jak murale, parki, plaże, gdańskie ZOO, Wrzeszcz, Oliwę i oczywiście Sopot, który traktowany był jako wypoczynkowa i imprezowa dzielnica Gdańska, nie tylko przez dziennikarzy.

Analizując publikowane nie tylko podczas EURO 2012 multimedia można śmiało wysnuć wniosek, że PGE Arena stała się jedną z głównych atrakcji turystycznych Gdańska, zaraz obok Neptuna, Żurawia, Stoczni.

Niektórzy autorzy publikujący swoje wrażenia mieli wyjątkowo liczną rzeszę czytelników, np. piłkarz niemiecki Ozil (5,6 mln fanów na Facebook) czy Shakira, która ma ponad 50 mln fanów.

 

Szacuje się, że za pośrednictwem mediów społecznościowych informacje o mieście Gdańsku i organizowanym tu Euro dotarły do kilkuset milionów osób w różnym wieku na całym świecie.

Przez cały okres Mistrzostw w Gdańsku administratorzy poszczególnych fanpage na Facebook, profile na Twitter udzielali odpowiedzi na pytania mieszkańców i turystów w języku polskim, angielskim i sporadycznie w języku hiszpańskim, niemieckim, chorwackim.

Najczęściej pytania i prośby o informacje zadawane były na oficjalnych kanałach Miasta Gdańsk na Facebook ale również na fanpage PGE Arena, Fan Zone Gdańsk, Portu Lotniczego im. Lecha Wałęsy oraz wielu innych.

Zbierane informacje nie służyły wyłącznie badaniu nastrojów ale były wykorzystywane praktycznie w pracy Miejsko-Wojewódzkiego Sztabu Operacyjnego. Konkretne uwagi, zbierane zwłaszcza na Facebook i Twitterze, umożliwiały modyfikację działań oraz interwencję służb miejskich czy przemieszczanie wolontariuszy.

Twitter okazał się świetnym narzędziem do komunikacji z zagranicznymi dziennikarzami, którzy właśnie tam są licznie reprezentowani. Dzięki Twitterowi utrzymywano np. stały kontakt z grupą rowerzystów jadących z Irlandii na mecz do Gdańska oraz z osobami, które sygnalizowały że wybierają się do Gdańska hashtagami czy umieszczaniem w postach słowa Gdansk, Danzig, Danzica, Gdańsk.

 

Czytając relacje na Twitterze i Facebook z imprez w Fan Zonie można wywnioskować, że polskim fanom, poza meczami wyświetlanymi publicznie, najbardziej podobał się koncert Pittbula oraz ATB.

Do dziś, codziennie publikowane są przez użytkowników nowe filmy, zdjęcia. Efekt buzzu będzie więc jeszcze narastał choć nie tak lawinowo jak dotychczas.

Najbardziej efektywnym kanałem informacyjnym okazał się zgodnie z oczekiwaniami Facebook, ale również Pinterest, Foursquare i Twitter Miasta Gdańska zdobył wielu fanów / followersów spośród zagranicznych gości. Zarówno profile prowadzone stale jak i te dedykowane specjalnie pod EURO 2012.

Każda publikacja miała ręcznie określane zabarwienie emocjonalne. Od negatywnych, przez neutralne aż po pozytywne. Dzięki temu odrzucone zostały wyniki bezwartościowe z punktu widzenia badania oraz można było prawidłowo ocenić emocje jakie towarzyszyły organizacji EURO 2012 w Gdańsku. Do chwili kiedy Polska nie odpadła z rozgrywek nastroje internautów były wręcz euforyczne. Później entuzjazm był już mniejszy, ale nadal dominowały pozytywne emocje i atmosfera zabawy, która udzieliła się prawie wszystkim mieszkańcom.

Podsumowując: od początku istnienia społecznościowych serwisów Gdańsk pobił swój rekord publikacji w mediach społecznościowych i przeważająca większość tych komentarzy (ponad 95%) miała zabarwienie pozytywne i neutralne. Tak więc również od strony internetowej organizacja EURO 2012 w Gdańsku okazała się ogromnym sukcesem.

Badanie wykonywano we współpracy z Brand24.pl od dnia 01.06.2012 do dnia 01.07.2012. Badaniu poddano występujące frazy związane z Gdańskiem oraz EURO 2012 w Gdańsku.

To można było przewidzieć – Case study Sky Club

Od kilku dni, jednym z głównych wydarzeń komentowanych we wszystkich możliwych mediach jest ogłoszenie upadłości biura podróży Sky Club / Triada. Pisząc ten tekst, w tle słyszę telewizor z uruchomionym popularnym kanałem informacyjnym. Większość komentarzy jest podobna. „Nie dało się tego przewidzieć”, „nic nie zapowiadało mającej się wkrótce wydarzyć tragedii” (tekst w tylu Bogusława Wołoszańskiego). Ale czy tak było na pewno? Śmiem twierdzić, że upadłość Sky Club można było przewidzieć.
Z pomocą przychodzą tu narzędzia monitoringu Internetu, których jest na polskim rynku sporo (Newspoint, Brand24, Mobuzzer, Sentione, IMM, itd.). Ich zadanie to agregowanie wzmianek na temat monitorowanych marek, produktów, czy po prostu fraz. Narzędzia umożliwiają późniejszą analizę zebranych danych i łatwiejsze wyciąganie wniosków na temat tego, co dzieje się z monitorowaną marką.
W oparciu o dane zebrane przy użyciu takiego narzędzia udało się odkryć, że sygnały o nadciągającej upadłości Sky Club pojawiały się już na wiele tygodni przed jej ogłoszeniem. I nie były to pojedyncze wzmianki, ale raczej fala niezadowolenia związana z usługami biura podróży.
Poniżej raport zawierający kilka przykładów:

Przytłaczającą większość opinii na temat marki Sky Club w okresie bezpośrednio poprzedzającym upadłość stanowiły opinie negatywne. Alarmujący był nie tylko udział negatywnych opinii (93%), ale także ich treść.

Masowo sygnalizowano takie zjawiska jak:
• brak możliwości odzyskania zwrotów nawet części pieniędzy po rezygnacji z wycieczki
• nieopłacone hotele i kontrahenci
• brak możliwości odzyskania zwrotów nawet części pieniędzy po rezygnacji z wycieczki
• brak kontaktu z pracownikami biura podróży

Pojawia się jednak pytanie: czy przypadkiem przeważająca liczba negatywnych opinii na temat biura podróży nie jest czymś „normalnym”? Czy takie wyniki powinny nas dziwić i tym samym sygnalizować, że „jest coś na rzeczy”? Aby odpowiedzieć na to pytanie warto porównać natężenie negatywów/pozytywów związanych ze Sky Club oraz innego biura podróży. Naturalnie kluczowe jest jednak, aby zbadać okres poprzedzający ogłoszenie upadłości. Dla porównania użyłem wyników dla marki Rainbow Tours. Wybrałem ją, bo dość szybko i sprawnie wykorzystali całą sytuację tworząc specjalną ofertę dla byłych klientów Sky Club. Zbadano okres od 2 czerwca do 2 lipca. W tym okresie, udział negatywnych opinii w całej puli opinii na temat Sky Club wyniósł 93%. Dla porównania, w tym samym okresie, Rainbow Tours miał 86% opinii … pozytywnych. W kwestii nastawienia konsumentów online do obu markami istnieje prawdziwa przepaść.

Dane zebrane w trakcie monitoringu pokazują, że upadłość można było przewidzieć. Co z tego wynika? Tu polecam artykuł, który pojawił się wczoraj na Antyweb i opisywał całą sytuację z perspektywy giełdy, a raczej inwestorów, którzy stracili na całej sprawie kilkaset milionów złotych. Firmy operujące tak dużymi kwotami powinny realizować podobne analizy w celu przewidywania tego typu sytuacji. Natężenie negatywnych lub pozytywnych opinii na temat marki mogłoby stanowić kluczowy czynnik brany pod uwagę przy ocenie ryzyka inwestycji, czy podejmowania decyzji o sprzedaży udziałów. Nie znam się specjalnie na giełdzie. Biorąc jednak pod uwagę, że burza związana z problemami Sky Club zaczęła się dopiero na 2-3 dni przed ogłoszeniem upadłości pokazuje, że inwestorzy nie zdają sobie sprawy z możliwości, jakie daje monitoring Internetu.
W telewizji co chwilę pada również pytanie: „jak sprawdzić biuro podróży przed wyjazdem?”. Odpowiedź jest prosta i dla wielu konsumentów oczywista: należy analizować opinie publikowane w sieci (o’rly?). Być może w niedalekiej przyszłości pojawią się narzędzia, których główną usługą będzie serwowanie takiej właśnie odpowiedzi. „Wyślij sms wart 2 zł i otrzymaj analizę opinii na temat Twojego biura podróży z ostatnich miesięcy”. Łatwo wyobrazić sobie, że mógłby to być sensowny biznes.

Na koniec warto podkreślić, że branża turystyczna nie jest jedyną, w której analiza opinii online może pomóc zarówno przedsiębiorstwom, jak i przeciętnemu Kowalskiemu w podejmowaniu trudnych decyzji. Wkraczamy w piękne czasy. Czasy, w których Social Media stają się skarbnicą wiedzy zdolnej do rozwiązywania małych, jak i dużych problemów. Konsumenci nigdy nie byli w lepszej pozycji niż dziś.
A na koniec jeszcze mały hit, na który trafiliśmy przeglądając wzmianki. Wynik datowany na 30 czerwca, czyli 3 dni przed ogłoszeniem upadłości :)

Usprawniona kategoryzacja treści

Uruchomiliśmy wczoraj dodatkowy algorytm kategoryzacji treści. Aktualnie w Brand24 istnieje 8 kategorii: Facebook, Mikroblogi, Blogi, Fora, Video, Foto, News oraz Inne. Ta ostatnia kategoria Inne to miejsce gdzie trafiały wyniki, których Brand24 nie potrafił zaklasyfikować do żadnej z pozostałych. Stanowiło to problem, bo dla niektórych projektów była to najliczniejsza kategoria, co utrudniało pracę z danymi.

Od wczoraj działa już pierwsza część naszego rozwiązania tego problemu. Nowy mechanizm działa tak, że sprawdzamy dodatkowo adres url oraz tytuł treści poszukując słów, które sugerują kategorię jak: „forum”, „blog”, „wiadomosc”, itd. Ponadto w najbliższym czasie uruchomimy także możliwość przypisywania wybranej domeny (jak np. wiadomosci.onet.pl) na stałe do konkretnej kategorii.

Usprawniona kategoryzacja dotyczy treści zbieranych od 29 maja 2012. Uznaliśmy, że na tym etapie nie ma sensu mieszać w historycznych danych.

Reasumując jakość kategoryzacji danych idzie do góry :)

Warzenie dobrego piwa na Facebooku

Wspólnie z domem mediowy Initiative dokonaliśmy analizy dyskusji toczonych na Facebooku i dotyczących piwa.

W oparciu o zebrane przez Brand24 dane, szacujemy, że łączna liczba treści zamieszczonych w kwietniu tego roku wyniosła ponad 52 tysiące, generując łącznie ponad 10,8 miliona kontaktów. Zestawiając to z liczbą kontaktów z reklamą telewizyjną jest to bardzo niski poziom (2,5% kontaktów wygenerowanych przez telewizję w grupie 18-29), jednak siła oddziaływania takich treści jest nieporównywalnie wyższa niż reklamy w tradycyjnych mediach.

Dyskusje toczone na Facebooku o piwie dotyczą różnych tematów. Największy udział mają wpisy, które zawierają linki do materiałów multimedialnych – stanowią 32,9% wszystkich treści. Najpopularniejsze są linki do obrazków z takich serwisów jak demotywatory.pl czy kwejk.pl. Nie mniej popularne są linki do filmów zamieszczanych w serwisie YouTube, jak i zdjęcia zamieszczone w samym serwisie. Drugim, popularnym obszarem jest wymiana swoich doświadczeń związanych z konsumpcją piwa (przede wszystkim marek). Takie treści stanowią 18% wszystkich treści. Są to treści o największej sile oddziaływania – są potwierdzeniem atrakcyjności produktu, jak i skuteczności prowadzonych działań promocyjnych.Trzecią kategorią pod względem udziału są treści związane z organizacją spotkań („wyjście na piwo”). Internauci wykorzystują serwisy społecznościowe jako najlepszy i najłatwiejszy sposób na organizację sposobu spędzenia wolnego czasu. Warto odnotować też udział treści informujących o promocjach cenowych. Mimo niewielkiego udziału w łącznej liczbie treści (0,8%) takie wypowiedzi mocno angażowały internautów.

Pora zamieszczania treści jest powiązana z rodzajem treści . O ile dla całej kategorii najwięcej treści jest zamieszczanych pomiędzy 18 a 23 godziną (ponad 42%), o tyle o swoich doświadczeniach z konsumpcji piwa internauci dzielą się najchętniej między 20 a 23 (37,6%). Z kolei zaproszenie „na piwo” najczęściej zamieszczają pomiędzy 17 a 20 (37% zaproszeń).

Struktura dyskusji na Facebooku jest zdominowana przez treści dotyczące samego piwa, natomiast w mniejszym stopniu dotyczy samych marek. W sumie 45 przeanalizowanych marek wyniósł jedynie 29,8% wszystkich treści. Taka struktura jest potwierdzeniem wczesnego etapu rozwoju mediów społecznościowych , jak i potwierdzeniem dużego potencjału do wykorzystania przez marki.

Wbrew potocznym wyobrażeniom w wypadku treści o zabarwieniu emocjonalnym jest zdecydowana przewaga treści pozytywnych. Polacy wolą pisać o swoich pozytywnych doświadczeniach z markami (przynajmniej w tej kategorii). Jedynym przykładem były negatywne treści dotyczące marki Heineken. One z kolei były efektem kryzysu w social media, pochodzącego z zagranicy.

Najlepszą strukturę opinii uzyskują mniejsze marki, takie jak Perła czy Ciechan. W dużym stopniu treści zamieszczane przez internautów są opisem ich pozytywnych doświadczeń z konsumpcji tej marki piwa. Pozytywne treści w największym stopniu są efektem jakości produktu, dopasowanego do gustów i potrzeb internautów.
Przykładem kampanii w tradycyjnych mediach, która została dobrze odebrana przez internautów jest ostatnia kampanii marki Lech. Została doceniona zarówno kampania telewizyjna jak i na nośnikach reklamy zewnętrznej. Internautów zaangażowała też wykorzystana w reklamie muzyka.

Linkowanie do reklam jest bardzo istotne w wypadku takich marek jak np. Heineken czy Carlsberg. Co istotne popularność uzyskują przede wszystkim reklamy, które nie są emitowane w polskiej telewizji.

Analiza porównawcza pokazała, że największą skuteczność uzyskują działania w obrębie ekosystemu Facebooka (sam serwis, jak i inne serwisy mocno z nim zintegrowane – np. YouTube czy demotywatory.pl). Takie działania w o wiele większym stopniu przekładają się na dyskusję o marce niż kampanie telewizyjne.

Zapraszamy do lektury prezentacji. Jeżeli jesteś zainteresowany dostępem do pełnej analizy – pisz na adres: jarek@brand24.pl

3 wskazówki na uczłowieczenie marki za pomocą video

Konsumenci kochają marki, z którymi mogą się utożsamiać – marki które sprawiają wrażenie dostępnych i „ludzkich”, z którymi można łatwo nawiązać więź i sympatyzować. Filmiki wideo w Internecie są wspaniałym sposobem na uczłowieczenie Waszej marki i zaprezentowanie Was tak, aby konsumenci mogli łatwo związać się z Wami. Poniżej kilka skromnych wskazówek na uczłowieczenie marki w sieci oparte na treściach video.

1. Znajdźcie “twarz” dla Waszej marki.

Ameryki nie odkryjemy mówiąc, że firma jest bardziej uczłowieczona, gdy jest reprezentowana przez konkretną osobę z imienia i nazwiska (a nie Zespół Nasza-Firma). Dużo ważniejsze jest jednak, aby ta osoba była kimś z kim można wchodzić w interakcję.

Ludzie mają trudność z komunikowaniem się jedynie z marką lub logo. Naturalne jest dla nas oddziaływanie z innymi ludźmi, a poprzez dodanie twarzy nie tylko do Waszych inicjatyw w zakresie  filmików internetowych, ale też wszystkich Waszych interakcji w Social Media, ułatwiacie ludziom nawiązanie z wami więzi.

2. Nadprodukcja jest wykluczona.

Jeśli nie macie wielkiego budżetu na filmiki wideo, to z pewnością polubicie to! Zapomnijcie o drogiej produkcji oraz edytorskich wodotryskach – widzowie bardziej utożsamiają się z czymś prostym, niż z bardzo dopracowanym filmikiem. Prosty wideo-blog zrobiony przez kogoś w firmie jest wart więcej niż reklama. Produkcja wymagająca wysokich nakładów jest najczęściej mocno nieregularna. A regularność jest tu kluczem.

3. Autentyczność ważniejsza niż rozmach.

Niektóre firmy przesadzają w próbach udawania autentyczności. Innymi słowy: silą się aby siedziba ich jednoosobowej działalności gospodarczej wyglądały na klipie jak centrale największych spółek giełdowych świata. Szczytem tego typu praktyk jaki miałem szansę obserwować, była garść klipów nagrywanych na tle blueboxa, gdzie wycięto tło i wstawiono tam stock’owe zdjęcie pięknego biurowca :) Pan na klipie przekonywał widzów, że jest właśnie w centrali jego firmy w Warszawie :) Tak więc – rekomendujemy kompletne przeciwieństwo tego typu działań. Nie ma się co wstydzić dowolnego biura czy jego braku. A jeśli naprawdę źle się czujecie z pokazaniem biura – nagrywajcie w plenerze.

Nie marnujcie na to czasu i pieniędzy – po prostu weźcie kamerę do ręki!

5 porad dla marek na Pinterest


Kto żyw i z branży słyszał już o Pinterest. Także biznes coraz śmielej spogląda w stronę tej dynamicznie rosnącej społeczności. Zachęcamy szczególnie jeśli kobiety są Waszymi potencjalnymi konsumentami. 70% użytkowników Pinterest to kobiety. Portal ten posiada wysoki wskaźnik zaangażowania osób z niego korzystających – 3.3 miliona użytkowników loguje się by wyświetlić 421 milionów stron – tak więc jest sporo okazji dla marek by wypromować się i zyskać zainteresowanie społeczności Pinterest.

Polska oglądalność Pinterest (miesięczna):

  • Unikalni użytkownicy: 150 000
  • Zasięg: 0.6%
  • Odsłony: 4 600 000
  • Wizyty: 630 000
  • Średni czas na stronie: 8:50 (prawie 9 minut)

Globalne statystyki Pinterest:

Pinterest jest siecią społecznościowego wizualnego odkrywania. Tworzycie internetowe tablice informacyjne (coś jak biuletyn) dla różnych kategorii (na przykład: „dom marzeń”, „rzeczy do kupienia” czy „przepisy”), a potem „przyczepiacie” do nich rzeczy. Możecie przyczepić zdjęcie lub filmik wideo na trzy sposoby:

  • Załadujcie je bezpośrednio za pomocą komórki, komputera itd.
  • Użyjcie przycisku Pin IT (http://pinterest.com/about/goodies/) na jakiejkolwiek stronie internetowej aby przyczepić daną rzecz – zostanie ona przyczepiona wraz z adresem URL, więc zawsze możecie wrócić do oryginalnego źródła.
  • Przyczepcie to co przyczepili inni, poprzez przeglądanie postów Waszych przyjaciół lub przez przeszukiwanie dziesiątek kategorii na portalu.

Ostrzeżenie dla firm: regulamin Pinterest jasno mówi, że nie jest one platformą dla samo-promocji – nie jest to mechanizm służący do transmitowania (w stylu Facebooka i Twittera) – tak więc marki będą musiały korzystać z tego portalu w odmienny sposób. Poniżej znajdują się wskazówki jak poruszać się po Pinterest, wraz z przeglądem sposobów w jaki różne firmy korzystają z tej wizualnej społecznościowej sieci.

Pinterest dla marek: 5 gorących porad

 

1. Promujcie styl życia

Współzałożyciel i projektant Pinterest, Evan Sharp, dobrze to podsumowuje: “To co ma sens w obecności marek na Pinterest to stojąca za nimi idea.” Ponieważ nie powinno się (w/g regulaminu) umieszczać zdjęć produktów na portalu, spróbujcie myśleć nieszablonowo i zamieszczajcie obrazki, które odzwierciedlają styl życia i esencję Waszej marki. Pinterest wymaga bardziej kompleksowego podejścia do marketingu, a to może być bardziej efektywne i zajmujące niż tradycyjna reklama ponieważ konsumenci mogą zobaczyć jak Wasza marka wpasowuje się w ich życie.

Na swojej stronie możecie prowadzić tyle tablic informacyjnych ile chcecie. Użytkownicy mogą zainteresować się jedną, kilkoma lub wszystkimi Waszymi tablicami, więc nie obawiajcie się bycia przedsiębiorczym i zarządzajcie szerokim zakresem tablic – celem Pinterest jest badanie i odkrywanie nowych rzeczy, więc ekscentryczność jest doceniana i wspierana. Jeśli jesteście właścicielami hotelu, to przyczepcie zdjęcia znajdujących się w pobliżu ciekawych miejsc, jedzenia z lokalnych restauracji a nawet dzieł lokalnych artystów. Posiadacie restaurację? Umieśćcie obrazki farmy w której produkowane jest mięso, przyrządów i gadżetów użytych w Waszej kuchni lub czegokolwiek związanego z nazwą restauracji.

Poza promocją własnych produktów, możecie także użyć Pinterest jako środka to ukazania kultury Waszej firmy – zamieśćcie zdjęcia Waszych biur, maskotek, pomieszczeń, przerw na lunch i wydarzeń firmowych. Fani są zainteresowani tymi szczegółami, a to wyobrażenie pomaga uczłowieczyć markę.

Jeśli chcecie dowiedzieć się jak inne marki działają na Pinterest, to sprawdźcie poniższy przegląd. Może zainspirują one Wasze własne tablice.

  • Gap: Firma związana z modą wykracza poza dotychczasowe granice i wkracza w terytorium promocji. Jej tablica – Holiday Gift Guide – stanowi kolekcję pięknie zaprojektowanych ogłoszeń. Na „zimowej” tabeli znajduje się kolekcja zdjęć śniegu i sopli lodu, porozrzucane z kurtkami Gap. Istnieje także tablica poświęcona ludziom noszącym wyroby Gap, począwszy od modelek/i Gap (takich jak Amy Poeher i Will Arnett), a kończąc na zwykłych konsumentach.
  • Etsy: Etsy to strona będąca w pewnym sensie targowiskiem dla kreatywnych towarów. Pinterest jest idealnym miejscem na promocję tego typu biznesu. Marka przyczepia obrazki ręcznie robionych gadżetów ślubnych, papeterii, mody, pomysłów na podarunki, ciekawych miejsc do odwiedzenia oraz świąteczne porady na temat dekoracji.
  • Rent the Runway: strona wypożyczalni strojów (weselnych, bankietowych i innych) pogrupowała swoje tablice w okazje – wieczór kawalerski, jesienny ślub, impreza taneczna, Sylwester -, a każda tablica zawiera różne „wyglądy” dla tych szczególnych wydarzeń aby pomóc Wam w wyborze odpowiednich strojów.
  • Birchbox: usługa kosmetyczna przyczepia zdjęcia włosów, oczu, ust i pomalowanych paznokci w celu pokazania różnorodnych stylów, które można wytworzyć za pomocą makijażu. Istnieje także tablica poświęcona jedzeniu, gdyż dziewczyną muszą jeść.
  • West Elm: Marka meblarska zamieszcza obrazki różnych pokoi – sypialń, łazienek i kuchni – aby zainspirować w Was projektanta wnętrz. Poprzez zasypywanie Was pięknymi domami, skłania Was do myślenia o własnym gniazdku… bez stosowania typowego podejścia sprzedawcy.
  • Modcloth: witryna e-handlu sprzedaje ubrania, ale jej strona na Pinterest przypomina bardziej głębokie nurkowanie w kochający-klasykę umysł założycielki strony, Susan Gregg Koger. Na tablicy są obrazki w stylu retro, rękodzieła oraz tablice związane ze strojami.
  • AMD: kompania technologiczna prowadzi tablice dla maniaków sprzętu komputerowego – znajdują się na nich dziwaczne gadżety, kreatywne interpretacje komputerowych myszek, ładne torby na laptopy oraz zdjęcia stanowisk komputerowych.
  • Whole Foods: Whole Foods jest mekką dla ludzi prowadzących zdrowy styl życia, a jej tablice na Pinterest dobrze to odzwierciedlają. Są tam tablice związane z recyclingiem, wspaniałymi ogrodami, kuchniami, artystycznymi przedsiębiorcami, którzy sprzedają towary przez Whole Foods.
  • Mashable: Zespół przyczepia memy internetowe i inne smaczne kąski Web-kultury, dodatki do gadżetów, które stanowią fasetę w ich bardziej wizualnych cyfrowych i technologicznych relacjach.
  • The Today Show: poranny program NBC ma coś dla każdego na Pinterest, gdyż to jest także to co transmituje w telewizji. Znajdziecie tu wybryki prezenterów za kulisami, zdjęcia Today Plaza, przepisy a nawet milutkie zwierzątka.
  • Drake University: Szkoła przyczepia fotografie z życia w akademiku, a także zdjęcia buldogów (maskotek uniwersytetu) ze wszystkich stron Internetu.

 

2. Grupy fokusowe

Miliony ludzi używa Pinterest do śledzenia przedmiotów które kochają, miejsc które lubią, jedzenia które konsumują i rzeczy które ich inspirują. Dlatego, możecie uznawać to za rodzaj grupy fokusowej. Spójrzcie na użytkowników, którzy interesują się Waszą marką – przyjrzyjcie się temu co przyczepiają i kogo jeszcze śledzą. Udzielają oni wielu informacji na temat ich zainteresowań, pasji, marzeń i poczucia humoru w bardziej naturalny sposób na Pinterest, niż w ramach ankiety czy nawet Facebooka, gdzie muszą ręcznie wpisywać „sarkazm” lub „podróż” jako zainteresowanie. Użyjcie tej informacji dla własnych korzyści, by zgromadzić spostrzeżenia dotyczące Waszych docelowych konsumentów.

 

3. Informacje nadsyłane przez konsumentów

Możecie poprosić swoich fanów o przypięcie zdjęć, na których pozują razem z ulubionym produktem (stworzonym przez Waszą firmę), by Was oznaczali na dodawanych treściach. Pokaże to potencjalnym klientom, że Wasi obecni konsumenci naprawdę lubią używać Waszych produktów. Jeśli Wasza firma zorganizowała ostatnio wydarzenie, zachęcajcie ludzi do przyczepiania i zaznaczania zdjęć jako rodzaj stworzonego przez konsumentów albumu. A w okresie około-świątecznym namawiajcie ich do przypięcia na tablicy „listy życzeń” w celu dostarczenie podarunków, na które mają ochotę.

4. Konkursy.

Mówiliśmy już o informacjach nadsyłanych przez konsumentów i proszeniu ludzi o zaznaczenie Was w ich postach – kolejnym krokiem jest organizowanie konkursów na Pinterest. Ponieważ portal jest stosunkowo nowy, nie ma zbyt wielu badań na ten temat. Warto tu jednak przytoczyć kampanię realizowaną od 14 do 21 grudnia przez Land’s End Canvas pod tytułem „Pin It To Win It”. W ramach kampanii, firma odzieżowa poprosiła użytkowników o stworzenie tablicy Pin It To Win It (w kategorii kobiece lub męskie ubranie) i przypięcie od 10 do 20 zdjęć ze strony Land’s End lub profilu firmy na Pinterest. Kiedy ich tablice były gotowe, mieli oni przesłać firmie emailem adres URL danej tablicy i w ten sposób uzyskać szansę na wygranie jednej z dziesięciu kart podarunkowych opiewających na sumę 250 dolarów – to były oficjalne zgłoszenia do konkursu. Wyszukiwanie na Pinterest ujawnia, że ponad 200 tablic zostało stworzonych na konkurs, a każda z nich zawierała co najmniej 10 do 20 obrazków, co oznacza, że spora część towaru Land’s End trafiła do medium Pinterest bez żadnych kosztów dla firmy. Prowadzenie takich turniejów jest wspaniałym sposobem na trafienie z Waszą marką i produktami do szerokiego grona odbiorców, biorąc pod uwagę wirusową naturę tych zdjęć i zaangażowanie publiczności Pinterest.

 

5. Podziel się tym co inspiruje Twoją markę.

Jest wiele inspirujących rzeczy w Sieci i możecie wytworzyć pewien rodzaj tablicy nastrojowej dla Waszej firmy, przyczepiając rzeczy które są ważne, interesujące lub inspirujące dla Waszej marki i Waszego zespołu. Zamieszczajcie loga i dobrze zaprojektowane strony internetowe, dobrze przemyślane hasła reklamowe, zdjęcia członków załogi, czy nawet kolory które mogą zostać użyte w Waszej nowej reklamie.

Startuje realizacja projektu Targów Reklamy dla Firm

Targi Reklamy dla Firm to nowy, dopracowywany od kilku lat projekt. Pierwsza regionalna edycja tego wydarzenia odbędzie się 30 maja 2012 r. w pięknych wnętrzach Pałacu Prymasowskiego, w samym centrum Warszawy. Od 2013 roku Targi będą odbywały się w największych polskich aglomeracjach.

„Targi zdecydowanie wyróżnia pomysł. Większość tego typu wydarzeń wygląda bardzo podobnie – wystawcy i zwiedzający to przedstawiciele branży reklamowej, u nas jest zdecydowanie inaczej” – mówi Maja Wilk, pomysłodawca Targów Reklamy – „Wystawcy naszych Targów to agencje reklamowe, agencje interaktywne, operatorzy powierzchni reklamowych, ale też agencje PR, działy reklamy mediów, czy doradcy marketingowi. Zwiedzający to przedstawiciele lokalnych przedsiębiorstw, osoby decyzyjne w zakresie reklamy i marketingu. Regionalny charakter wydarzenia z pewnością korzystnie wpłynie na współpracę tych dwóch środowisk.”

Celem Targów Reklamy dla Firm jest umożliwienie bezpośredniego kontaktu reklamodawcom i agencjom. Ponadto Organizator zaprasza Wydawców i Zwiedzających na praktyczne wykłady o atrakcyjnej tematyce, prowadzone przez fachowców z dziedziny reklamy i biznesu.

„Prowadzimy rozmowy z przedstawicielami ponad 300 agencji reklamowych z Warszawy i regionu. Duża część z nich od samego początku jest zainteresowana naszym projektem i aktywnie uczestniczy w jego organizacji. Codziennie dostajemy zapytania dotyczące Wydarzenia. W najbliższych dniach będziemy informować o Wystawcach, którzy potwierdzili swój udział” – mówi Radosław Kołodziej, Menadżer Targów.

Wydarzenie odbędzie się 30 maja 2012 roku w godz. 10:00-17:00 we wnętrzach Pałacu Prymasowskiego, w samym centrum Warszawy przy ul. Senatorskiej 13/15. Organizatorem Warszawskich Targów Reklamy dla Firm jest spółka LUPO MEDIA Sp. z o.o., od 9 lat prowadząca największe w Polsce Targi Ślubne, które odbywają się cyklicznie w Łodzi. LUPO MEDIA to również agencja marketingowa, która zna uwarunkowania rządzące branżą reklamową. Doświadczenie w obu dziedzinach przyczyniło się do powstania projektu regionalnych Targów Reklamy dla Firm.

7 sposobów lepsze zrozumienie odbioru marki

Jeśli nie znasz punktu widzenia konsumenta, to nie znasz swej marki. Stawiająca wyzwania ekonomia zmusiła wszystkich do cięcia niepotrzebnych kosztów. Od linii lotniczych pobierających opłaty za każdy sprawdzony bagaż, po restauracje serwujące chleb i wodę jedynie na żądanie, małe cięcia mają dalekosiężne efekty. Managerowie mogą bardzo łatwo zapomnieć o tym co jest ważne (lub frustrujące) dla ich konsumentów. Zwłaszcza kiedy chodzi o drobne lecz istotne szczegóły, które wpływają na postrzeganie marki przez klientów. W tym artykule podajemy sposoby na lepsze zrozumienie odbioru Waszej marki oraz na przypomnienie jak widzą ją konsumenci.

Wyjdź ze swojego biura
Doświadczenie marki z perspektywy zwykłych ludzi powinno być obowiązkiem każdego dyrektora w firmie. Konieczne jest wyjście zza biurka i wmieszanie się w tłum osób, którym dostarczacie usługę lub towar. Możecie pomyśleć: „łatwiej powiedzieć niż zrobić”. „Kto ma czas by wyjść do sklepu, restauracji, czy wsiąść do samolotu?” Znajdźcie ten czas. To jest inwestycja w zrozumienie tego, co jest naprawdę ważne dla Waszych klientów. Prezentacje badań i statystyka nigdy nie dają pełnego obrazu sytuacji, a często ukazują wręcz błędny obraz.

Opuść swoją bezpieczną strefę
Przykładem może być program przeprowadzony we współpracy z krajową siecią restauracji. Program w ramach którego dyrektorowi wykonawczemu i całemu zarządowi postawiono wyzwanie: odwiedźcie swoje restauracje. Na koniec poproszono ich by przynieśli zdjęcia z wizyt i opowiedzieli swoje historie. W efekcie dostrzeżono sporo zaniedbań związanych z usługą.

 

7 ćwiczeń na lepsze zrozumienie marki

Oto 7 sposobów na podwinięcie rękawów i zachowywanie się jak klient. Dzięki nim rozwiniecie nową perspektywę i doświadczycie prawdziwej empatii z konsumentem, bez względu na to w jakim biznesie działacie:

  1. Kupcie swój produkt, a potem idźcie wprost do konkurencji i zróbcie to samo. Co robicie lepiej od nich? Co oni robią lepiej od Was? Czego się nauczyliście?
  2. Zamówcie swój produkt przez Internet z dostawą do domu. Czy kondycja i wygląd towaru zgadzały się z tymi, które obiecano? Co Wam to zakomunikowało?
  3. Zadzwońcie na firmowy numer kontaktowy lub kontaktowy czat. Zasugerujcie, że za długo oczekiwaliście na zgłoszenie konsultanta. Przekonajcie się jak długo zajmie Wam zdenerwowanie osoby w dziale obsługi klienta. Czego się nauczyliście?
  4. Czy zarekomendowalibyście własny produkt swojemu najlepszemu przyjacielowi? Dlaczego? Czy oni sami poleciliby Wasz towar swoim znajomym i bliskim?
  5. Zaoferujcie Wasz produkt pierwszym 10 osobom jakie napotkacie. Poproście ich o natychmiastową opinię.
  6. Zbadajcie co piszę się o marce w sieci. Jakie są opinie na temat Waszego produktu? Czy w ogóle znajdujecie swój produkt wśród wyników wyszukiwania? To są informacje, których używają konsumenci do podejmowania decyzji przy zakupach.
  7. Warto także dotrzeć do kogoś kto skorzystał z Waszego sklepu, restauracji czy produktu. Zbadajcie doświadczenia tej osoby z Waszą marką. Czy byłaby ona skłonna zarekomendować ją znajomym?